Nie patrzcie w górę – oślepi was słońce
Nie patrzcie w niebo – pług karmi, nie chmury
Nie zbierze i dziesięciu, kto wzywa tysiące
Nie biel i nie czerń rządzi, ale kolor bury
Uczą ich patrzeć niżej i niżej codziennie
I codziennie horyzont bliżej się przysuwa
Dogmat straszliwy garba z pleców im wykuwa
Świat w mniejszy zmienia, a zmienia niezmiennie
Którym granicą były nieznośną obłoki
Wciąż jeszcze przed się patrzą – na dwa kroki
A sen o Drodze Mlecznej sprzedali za mleko
Ja zaś bajki Łysiaka o niewolnym słucham
Który za perską górą i arabską rzeką
Łzami radości witał pół metra łańcucha
Komentarze